Grazka
Grazka
12/7/2025, 7:44:51 AM

Różnica dla polityka posiadającego 13 mln zł w krypto – teraz i po wprowadzeniu ustawy Załóżmy, że polityk ma 13 mln zł w kryptowalutach. Nie w banku, tylko w portfelu w takiej „cyfrowej skarbonce” – w internecie. Co to w praktyce znaczy przed ustawą, a co po niej? 1. Widoczność majątku TERAZ: Polityk może powiedzieć, że ma 13 mln zł w krypto, ale w rzeczywistości mieć 30 mln. Nie ma jednego rejestru, w którym państwo mogłoby po prostu sprawdzić:ile dokładnie ma ta osoba w kryptowalutach”. Urzędy widzą tylko to, co on sam wpisze w oświadczeniu majątkowym albo co przejdzie przez jego konto w banku. PO USTAWIE: Ustawa wprowadza obowiązek raportowania kryptowalut przez giełdy krypto do systemu państwowego – tak jak robią to banki z przelewami. Polityk nadal może mieć 13, 30 czy 100 mln, ale kwota przestaje być „z głowy”. Dane z giełd krypto można porównać z tym, co zadeklarował w dokumentach. 2. Tożsamość właściciela TERAZ: Pieniądze w krypto można trzymać w aplikacji w telefonie albo na specjalnym urządzeniu. Na zewnątrz widać, że „jakaś skarbonka ma pieniądze”, ale nie widać automatycznie, kto jest jej właścicielem. Jeśli polityk nie przelewa krypto do banku, system finansowy nie łączy tego majątku z jego nazwiskiem. PO USTAWIE: Żeby korzystać z giełdy kryptowalut, trzeba będzie się wylegitymować tak jak przy zakładaniu konta w banku (dowód, dane osobowe). Czyli: jest skarbonka – jest nazwisko. Portfel z krypto przestaje być „bezimienny” z punktu widzenia państwa. 3. Przepływ pieniędzy – gdzie te środki idą TERAZ: Giełdy kryptowalut nie muszą dziś automatycznie informować państwa, komu, ile i dokąd ktoś wysyła swoje środki. Polityk może wysłać pieniądze w krypto: do innej osoby w Polsce, do firmy za granicą, do podmiotu w dowolnym kraju, także na cele, które są nielegalne (np. przestępczość, łapówki, szara strefa). System państwowy nie widzi tego w momencie, kiedy to się dzieje. Żaden urząd nie dostaje powiadomienia „o 15:00 ta osoba wysłała równowartość 500 000 zł”. Państwo może się o tym dowiedzieć dopiero później – jeśli ktoś sam to ujawni, wypłaci środki do banku albo jeśli służby zaczną śledztwo. PO USTAWIE: Wejdzie próg raportowania – transakcje kryptowalutowe powyżej ok. 1000 euro, czyli mniej więcej 4–5 tys. zł, będą traktowane jak przelewy bankowe pod kątem kontroli. To oznacza, że: giełda krypto musi od razu zarejestrować taką operację, informacja o niej trafia do systemu państwowego automatycznie, urząd nie musi zgadywać ani prosić – widzi, że konkretna osoba przesłała konkretną kwotę. Polityk nadal może przesłać 5 mln zł w krypto, ale po ustawie nie zrobi tego „po cichu”. Dziś – tak, może. Po ustawie – transakcje powyżej kilku tysięcy złotych są już „pod światłem”. 4. Dochody vs majątek TERAZ: Urząd skarbowy widzi pensję, działalność gospodarczą, umowy, ale nie widzi wprost, ile ktoś ma w krypto. Jeśli polityk oficjalnie zarabia np. 200 tys. zł rocznie, a w „cyfrowej skarbonce” ma równowartość 20–30 mln zł, system finansowy tego automatycznie nie wychwyci. PO USTAWIE: Dane z giełd krypto można zestawić z dochodami tej osoby. Jeśli ktoś ma w systemie informacje, że polityk obracał kwotami liczonymi w milionach, a oficjalnie zarabia dużo mniej – rozjazd widać od razu. To utrudnia ukrywanie „lewych interesów” i niewykazanych źródeł pieniędzy. 5. Możliwość blokady środków TERAZ: Jeśli prokuratura ma zarzuty wobec polityka, dużo łatwiej jest zablokować jego konto w banku niż środki w krypto. Konto bankowe jest pod polskim prawem, bank podlega nadzorowi. „Cyfrowa skarbonka” z kryptowalutą może być na prywatnym urządzeniu, a klucz ma tylko właściciel. Państwo ma ograniczoną możliwość, żeby te środki zatrzymać. PO USTAWIE: Giełdy krypto działają pod nadzorem, mają dane klientów i mogą zostać zobowiązane do zamrożenia środków – tak jak bank. W śledztwie finansowym krypto przestaje być bezpieczną „ucieczką” przed blokadą. 6. Dlaczego ktoś może NIE chcieć takiej ustawy? TERAZ polityk z dużym majątkiem w krypto może: - mieć więcej pieniędzy, niż pokazuje w oświadczeniu, - trzymać środki w kilku różnych „cyfrowych skarbonkach”, o których nikt nie wie, - wysyłać pieniądze w dowolne miejsce na świecie, bez automatycznej informacji dla państwa, - finansować rzeczy, które nigdy nie pojawią się na jego rachunku bankowym, tłumaczyć się: „to moje prywatne krypto, nie wasza sprawa”. PO USTAWIE: trudniej ukryć prawdziwą skalę majątku, trudniej ukryć dodatkowe „skarbonki”, trudniej przesuwać środki bez śladu w systemie, łatwiej wychwycić pieniądze, które nie pasują do oficjalnych dochodów, łatwiej połączyć konkretnego człowieka z konkretnymi pieniędzmi. Nie znaczy to, że każdy posiadacz krypto jest złodziejem czy przestępcą. Znaczy to, że obecny system pozwala ukrywać pieniądze i przepływy, a po ustawie będzie to dużo trudniejsze – zwłaszcza dla osób publicznych. autor: redakcja @AkademiaPrawdy źródła: eur-lex .europa. eu, fintech. gov. pl, Dokument z Komisja Nadzoru Finansowego (KNF), tvn24 To opis mechanizmu, który dotyczy każdego polityka – niezależnie od nazwiska. #KrystynaSibińska #wDobrymKierunku #GorzówWNaszychSercach 🍀🤍❤️ #KryptoAferaPiS

Want to write longer posts on Bluesky?

Create your own extended posts and share them seamlessly on Bluesky.

Create Your Post

This is a free tool. If you find it useful, please consider a donation to keep it alive! 💙

You can find the coffee icon in the bottom right corner.